Wydarzenia

Wycieczka Krasnoludków do stadniny Tabun.

11 maja grupa Krasnoludki wybrała się na wycieczkę do stadniny koni w Olszanicy. Byliśmy ciekawi spotkania z konikami. Dla większości z nas było to nowe doświadczenie. Naszą wizytę rozpoczęliśmy od małego co…nieco w namiocie obok Fortu. Zaraz potem przywitała nas Pani Marta, która zaprosiła nas na wspaniałą wycieczkę, po stadninie. Przechodząc obok pasących się koni dotarliśmy do stołu pełnego pysznych owoców i warzyw. Jak się okazało nie były one dla nas, ale dla koników. Pani Marta wytłumaczyła nam, które owoce i warzywa konie mogą jeść, a które im szkodzą. Dowiedzieliśmy się, że konie jedzą również chleb, ale suchy i bez masełka. Potrzebują też soli, którą zlizują ze specjalnej lizawki. Czasami dostają przysmaki, które wyglądają jak małe patyki (to takie) końskie słodycze.

Dowiedzieliśmy się także, że konie trzeba czesać i służą do tego różne szczotki a kopytka czyści się kopystką. Z głowami pełnymi nowych wiadomości pomaszerowaliśmy najpierw do siodlarni. Tam zobaczyliśmy siodła, czapraki i ogłowie dla konia potrzebne w czasie jazdy oraz toczek, który każdy jeździec powinien mieć na głowie.

Potem udaliśmy się do stajni. Tam poznaliśmy kolejne końskie smakołyki – owies i siano. Kto chciał, mógł włożyć rękę do owsa i dotknąć wałek siana. W stajni zobaczyliśmy boksy – czyli pokoiki dla koni. W niektórych były koniki. Bardzo przydały się smakołyki, które zabraliśmy ze sobą ze stołu. Mogliśmy teraz poczęstować konie i sprawdzić, co najbardziej im smakuje i który z nich jest największym łasuchem. Okazało się że Winetou nie pogardził żadnym smakołykiem i mogliśmy go pogłaskać po nosie.

Po krótkiej przewie czekała nas ostatnia największa niespodzianka. Po kolei ubieraliśmy toczki, wsiadaliśmy na konie, które zabrały nas na spacer po okolicy a potem – czas wracać do przedszkola. Szkoda, że tak krótko. Dziękujemy Pani Marcie, że w bardzo ciekawy sposób pokazała nam wspaniały świat koni i wszystkim Paniom, które pomagały nam w pierwszej przejażdżce.


 
Powrót